Film „Cześć Tereska” jednogłośnie okrzyknięto najlepszym filmem 2001 roku. Deszcz nagród tylko to potwierdził. Jednak początek prac nad utworem nie zapowiadał tak wielkiego sukcesu. Producenci konsekwentnie odmawiali Robertowi Glińskiemu sfinansowania filmu, powiodła się dopiero dziewiąta próba. Budżet filmu był jednak tak mały, że właściwie wszyscy pracowali praktycznie za darmo. Paradoksalnie, ograniczenia finansowe obiły się pozytywnie na efekcie końcowym. Czarno-białe zdjęcia zrealizowane kamerą cyfrową czy brak podkładu muzycznego obok gry naturszczyków tylko wzmacniają efekt autentyczności. Film jest dojmująco naturalistycznym i właściwie przerażającym obrazem brudnej egzystencji polskiego blokowiska. Reżyser szczegółowo obserwuje świat, bada mechanizmy i zachowania ludzi z tego środowiska.
Tereska (znakomita Ola Gietner), bohaterka filmu, to dziewczyna skromna, spokojna. Normalna nastolatka z marzeniami – chciałaby zostać projektantką i przeżyć wielką miłość. Jej dom rodzinny również wydaje się „typowy”, ojciec lubi zaglądać do kieliszka, matka ciągle biega do kościoła, przestrzeń mieszkania wypełnia szum z nieustannie włączonego telewizora. Zmiana środowiska szkolnego będzie początkiem degeneracji dziewczyny. Tereska rozpoczyna naukę w szkole krawieckiej, bo nie dostała się do liceum plastycznego. Tam zaprzyjaźnia się z Renatą (w tej roli Karolina Sobczak). Pierwszy papieros, alkohol, kłamstwa, przemoc i pierwsze miłostki. Zauroczenie kolegą z podwórka zakończy się dla Tereski bolesnym nieporozumieniem.
Pryskają kolejne marzenia dziewczyny. Dziecinna naiwność zderza się z niewzruszoną rzeczywistością. Tereska poszukuje wsparcia wśród tak samo kalekich emocjonalnie osób – zaprzyjaźnia się z niepełnosprawnym portierem Edkiem. W tej roli rewelacyjny Zbigniew Zamachowski. Niestety również i ta znajomość będzie miała tragiczny finał dla obojga bohaterów.
Historia opowiedziana w filmie, choć wstrząsająca, nie jest daleka od tego co działo się na polskich podwórkach w 2001 roku, i co być może dzieje się współcześnie. Dokumentalne wręcz zdjęcia, soczyste dialogi, których współautorkami są również odtwórczynie głównych ról, wzmagają tylko prawdę filmu. To bolesna rozprawa nad dorastaniem i dostosowaniem się do twardych realiów panujących w dorosłym, pozbawionym złudzeń, życiu.
Rola w filmie miała być dla Oli Gietner i Karoliny Sobczak szansą na lepsze życie. Robert Gliński dostrzegł młode aktorki w zakładzie poprawczym. Dziewczyny zabłysnęły przed kamerą i zostały nagrodzone między innymi najważniejszą amerykańską nagrodą dla młodych aktorów Young Artist Award w kategorii najlepsza młoda aktorka w filmie zagranicznym. Los jednak okazał się dość przewrotny. Dziewczyny ponownie trafiły do poprawczaka, jednak z niego uciekły. Karolina zatrzymała się u swojej babci, koncentrując się na wychowywaniu dziecka. Ola po kilku miesiącach została ponownie przyłapana na kradzieży. Tym razem trafiła do ośrodka o zaostrzonym rygorze.
Trudno oceniać, jak duży wpływ na życie bohaterek miał filmowy epizod. „Cześć Tereska” nie ukazuje życiowej sielanki, jest właściwie lustrzanym odbiciem rzeczywistości, która otaczała dziewczyny. Rzeczywistości pozbawionej barw, perspektyw, rzeczywistości bezwzględnej. Po filmie często pojawiało się pytanie, czy odtwarzanie przed kamerą znanych, negatywnych schematów, przypadkiem nie wzmocniło zagubienia bohaterek i nie wpłynęło znacząco na ich dalsze życie?
Karolina w nakręconym rok później filmie dokumentalnym „Co dalej z Tobą Karolinko”, opowiadała jak trudne jest życie samotnej matki, obiecywała, że ma zamiar się zmienić, skończyć szkołę. Marzyła o aktorstwie. Udało jej się zrealizować pragnienia, pojawiła się w epizodycznych rolach w serialach „Pitbull” i „Zaginiona”. Wychowuje syna, pracuje. Ola Gietner w późniejszych latach również stała się bohaterką licznych artykułów i reportaży telewizyjnych. Jednak ich wymowa nie ma już tak pozytywnego wybrzmienia. Po wyjściu z poprawczaka na nowo próbowała ułożyć sobie życie, urodziła córkę, jednak złe otoczenie i być może brak pozytywnych wzorców zaprowadziły ją do zakładu karnego, gdzie od 2004 roku, systematycznie powraca.
Film „Cześć Tereska” oraz dalsze losy odtwórczyń głównych ról uruchomiły dyskusję, która właściwie trwa po dziś dzień – jaki wpływ na kształtowanie się młodego człowieka ma środowisko w którym żyje, jak ważne są w tym rozwoju autorytety i jak zgubny może się okazać ich brak.
Na zbliżającej się trasie Polski Światłoczułej widzowie będę mieli możliwość spotkania z Karoliną Sobczak oraz Robertem Glińskim.
tekst: Monika Sirojc
Film w reżyserii Roberta Glińskiego.