Sny pełne dymu
Film
Sny pełne dymu (2023)
Opis
„Każda podróż, która nie jest podróżą w głąb siebie, jest podróżą bez sensu”
Krzysztof Globisz – Notatki o skubaniu roli
Książkę Krzysztofa przeczytałam już po zdjęciach, ale w pewnym sensie „Sny pełne dymu” to właśnie taka podróż w głąb siebie. W największym skrócie to kameralna historia przypadkowego spotkania dwojga zupełnie różnych, nie tylko pod względem osobowości, ludzi. Spędzają ze sobą w jednym wnętrzu trzy dni. Starość spotyka się z młodością, mężczyzna z kobietą, choroba z witalnością, doświadczenie z młodzieńczą porywczością, czy w końcu upór z rezygnacją… Wydaje się, że tych dwoje nigdy się nie zrozumie, nie spotka w rozmowie. A jednak ten na pozór „osobny” dialog ich łączy, oboje bowiem są spragnieni drugiego człowieka, kontaktu, rozmowy, czy po prostu spojrzenia w czyjeś oczy. Paradoksalnie ten wydawałoby się słaby i chory Stary Lis ma wiele więcej hartu i chęci do życia, niż młoda, zdrowa Crazy. Ale w którymś momencie role się odwracają… Niczego więcej zdradzić nie mogę. A czy to, co widzimy na ekranie to „pełen dymu sen” czy „jawa dymu pełna”, zależeć już będzie od każdego kto „Sny…” zechce zobaczyć. „Sny pełne dymu” dedykuję wszystkim, którym nagle zawalił się świat, którym niespodziewanie przyszło zmagać się z kłopotami ponad siły, którzy czują się samotni bądź porzuceni, którzy przestają walczyć o siebie, bo… sił już brak. Ku pokrzepieniu!!! Popatrzcie tylko na Starego Lisa, który mówi: „Już mnie nie było… Trzymam się życia zębami, zę…ba…mi!” I kiedy się śmieje to widać, jak bardzo kocha żyć nawet wtedy, gdy lekko nie jest…:)
„Sny pełne dymu” to kameralny, czarno-biały film fabularny, który toczy się powoli w swoim własnym rytmie, zupełnie odbiegającym od rytmu dzisiejszej codzienności, wymaga skupienia, zapraszając do świata dalekiego od realizmu, co dla niektórych widzów jest na pewno wyzwaniem. To na pewno film „inny”, „osobny”, którego scenariusz napisałam specjalnie dla Krzysztofa Globisza, ale też z myślą o Żanecie Łabudzkiej-Grzesiuk. W „Snach…” w maleńkiej, epizodycznej, acz ważnej roli wystąpił również syn Krzysztofa Globisza – Jan Globisz. Oprócz dwojga głównych bohaterów bardzo ważną rolę grają w „Snach pełnych dymu” pojawiające się często na ekranie, a wykonane przez Krzysztofa napisy oraz jego niesamowite rysunki.
Film w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej.
Trasy z Filmem
Aktualności